NIE, DZIĘKUJĘ!

Siedzi sobie człowiek spokojnie w domowym zaciszu. Wszystko jest dobrze do czasu aż włączysz komputer i przeczytasz bieżące informacje.
Politycy robią swoje, grają na emocjach. Maskują w ten sposób prawdziwe problemy. Niestety wielu naiwnych wciąga się w tę grę. Pokrzykują, wyrażają oburzenie i co z tego? Trzeba pamiętać, że „krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje”.
Takie histeryczne reakcje to sposób na maskowanie swojej bezradności, ale nie mi to oceniać. Czas pokaże, jakie postawy są najwłaściwsze. Trzeba tylko pamiętać, że po tym wszystkim będzie trzeba odbudować lokalną gospodarkę, zadbać o ludzi. O dotacjach na te cele zadecyduje rząd, a to bardzo pamiętliwi ludzie… Więcej pokory, myślenia o tym co dziś, ale jeszcze więcej odpowiedzialności za to co będzie jutro.
Jeśli nawet politycy doprowadzą do wyborów (nadal uważam, że to tylko wyrachowana, cyniczna gra) to nikt nie jest w stanie zmusić mnie, abym świadomie narażał zdrowie mojej rodziny. Moi bliscy są ważniejsi od gierek polityków. Takim pomysłom mówię po prostu: NIE, DZIĘKUJĘ!
Dziś trzeba odrzucić emocje i skupić się na tym, by dożyć kolejnych wyborów. Wtedy musimy tak zmobilizować społeczeństwo, aby wreszcie coś zmienić. Zamiast maszerować po ulicach, trzeba pójść do urn wyborczych!
Co to za demokracja, w której połowa ludzi nie głosuje? Tak naprawdę w naszym kraju mniejszość decyduje o życiu całej społeczności. Na dodatek ostatnio chodzimy głosować głównie przeciwko. Ciągle brakuje kandydatów, których z pełnym przekonaniem można poprzeć i potem się nie wstydzić, gdy pajacują w mediach… No tak, ale jeśli o wszystkim chce i decyduje partia, to nie ma się co dziwić, że wszystko działa według zasady: mierny, bierny, ale wierny…
Na dziś – jesteśmy w domu, odpowiadamy za zdrowie naszych najbliższych, a politycy, cóż i tak zrobią co zechcą. Mandat wygaśnie im dopiero za kilka lat.
Naszym podstawowym celem na najbliższe tygodnie jest po prostu przetrwać, przeżyć…

NIEZŁY POPIS

Na naszych polityków można liczyć, dali niezły popis („POPiS”) swoich zdolności. Nowe prawo zamiast pomagać upadającej gospodarce wprowadza szereg restrykcji. Ustawodawca zaczyna swoimi działaniami przypominać małpę, której dano do zabawy brzytwę.
To nie jest czas na prywatne wojenki i gierki polityczne. W sejmie cynizm wylewa się z każdej strony. Trudno w to uwierzyć, ale to są właśnie wybrańcy narodu, dla których Polska ma być najważniejsza.
Rząd nie ma swoich pieniędzy, nie może nic dać. Jedyne co może zrobić, to przekierować nasze podatki na różne cele. Na jakie? Wybór należy do nich – senatorzy i posłowie.
Dobry gospodarz planuje, robi zapasy. Niestety rząd przez ostatnie lata wydawał bez opamiętania na wszystko. Można odnieść wrażenie, że głównie na te działania, które zapewniały mu dobre wyniki w kolejnych wyborach.
Dziś sytuacja uległa zmianie. Obywatele oczekują wsparcia rządu. Dobry gospodarz sięga po rezerwy…ups…
Przestało być śmiesznie.
Rząd jest silny, bo opozycja w Polsce praktycznie nie istnieje. Nasza scena polityczna przypomina szachownicę, na której po jednej stronie są pionki i figury, a po drugiej tylko pionki.
To przykre, ale już nawet profesorowie socjologii, filozofii, politologii mówią wprost o ułomności naszych posłów, którzy nie wygrali wyborów, a zasiedli w ławach sejmu i senatu. Brak myślenia strategicznego, skupianie się na tematach zastępczych, tylko głupi nie wykorzystałby takiej opozycji do realizowania swoich planów.
Od kilku dni afera wokół terminu wyborów, a tu nagle niespodzianka – zmiana ordynacji wyborczej i budzimy się w nowej rzeczywistości. Już po rewolucji i po „PO”. Szach, a za kilka tygodni mat!
„Władzy raz zdobytej nigdy nie oddamy”, bo niby komu mieliby ją oddać?

IZOLACJA

Kolejny tydzień w domach, mieszkaniach. To ciężka próba dla wszystkich. Jesteśmy nauczeni innego stylu życia, a ta zmiana jest tak gwałtowna, że trudno się do niej przyzwyczaić z dnia na dzień.
Trzeba mocno pracować nad sobą, aby frustracja nie zamieniła się w złość, w gniew i agresję. Ważne, by wychodzić na spacery, przynajmniej na jedną godzinę. Kto ma zwierzaka w domu, ten musi to robić regularnie, pozostałym polecam spróbować. To dla higieny umysłu – ważne, aby się dotlenić i zmienić otoczenie, choć na chwilę.
Po drodze spotkamy innych ludzi. Będą nam towarzyszyć skrajne emocje. Na twarzach odczytamy strach, obawę, ale i uśmiech. Nie bójmy się okazywać gestów sympatii. To naprawdę poprawia nastrój, to działa, nie może nam tego zabraknąć.
IZOLACJA TO NIE ZRYWANIE WIĘZI.
Musimy za wszelką cenę pielęgnować więzi społeczne. To dobra okazja, żeby zadzwonić do przyjaciela, z którym od lat nie rozwialiśmy – jest duża szansa, że zastaniemy go w domu 😉
Trzeba pamiętać, że uśmiech, pomachanie ręką na odległość to dziś znaczy o wiele więcej niż kiedykolwiek do tej pory. Przez takie gesty nie możemy się zarazić, ale możemy zarażać wszystkich dookoła optymizmem i nadzieją – to lekarstwo nie kosztuje wiele, jest najlepszą szczepionką na te trudne czas…
Za kilka tygodni wrócimy do normalności. Może będziemy mądrzejsi i docenimy jak wielkie znaczenie ma zdrowy, szczery uścisk dłoni…