Powstanie Wielkopolskie (1918-1919) jest jednym z czterech zwycięskich powstań polskich. Zwycięsko zakończyły się również powstanie wielkopolskie w 1806 r., powstanie sejneńskie w 1919 r. i II Powstanie Śląskie w 1920 r. Jednak to Powstanie Wielkopolskie przeszło do historii jako najbardziej udany zryw niepodległościowy Polaków, zakończony największym sukcesem.
Potrzebowaliśmy męża stanu, patrioty, lidera, który swoją postawą dałby impuls do rozpoczęcia walki. Ignacy Paderewski dotarł do Poznania 26 grudnia 1918 roku, czym wywołał ogromne poruszenie wśród miejscowych Polaków. Na wiecu wygłasza przemówienie, mobilizuje. Zaborca, chce zmusić go do wyjazdu z Poznania. Następnego dnia (27.12.1918 r.) w spontanicznym zrywie, w proteście przeciwko bucie i arogancji Niemców (m.in. bezczeszczeniu polskich flag), mieszkańcy Poznania rozpoczynają walki o wolność. W wyniku heroicznego zrywu, wielu miesięcy walk i zabiegów dyplomatycznych na arenie międzynarodowej znaczna część Wielkopolski wraca do macierzy i staje się częścią państwa polskiego. W 1918 roku musieliśmy odbudować Polskę z ruin. Przez ponad wiek zaborcy z całych sił starli się złamać ducha polskiego narodu. Chcieli odebrać nam naszą historię, język i godność. Nie zdołali tego dokonać.
Polacy pokazali światu, że potrafią zjednoczyć się i walczyć o wspólną sprawę. Wytrwale bronić jej do samego końca. To była słuszna walka. Potrzebowaliśmy tylko lidera, kogoś kto nas zjednoczy i pozwoli uwierzyć, że to się może udać.
Bardzo lubię oglądać ?POGRANICZE W OGNIU?. To serial telewizyjny, którego fabuła zaczyna się tuż przed wybuchem Powstania Wielkopolskiego i opowiada historię rywalizacji dwóch przyjaciół. Chłopców, którzy stali się śmiertelnymi wrogami w dorosłym życiu. Splot wydarzeń sprawił, że dawni przyjaciele, koledzy z jednej szkolnej ławki znaleźli się w dwóch wrogich armiach. Rozpoczęli pojedynek na śmierć i życie. W tej walce wykorzystywali wiedzę, którą przekazali im ci sami nauczyciele. Tylko jeden z nich potrafił zachować się przyzwoicie, gdy to było konieczne. Drugi, za wszelką cenę chciał zapomnieć o swoich polskich korzeniach. Gdy działali razem, dokonywali wielkich rzeczy. Zwalczając siebie nawzajem przynosili tylko ból i destrukcję.
Reżyser Andrzej Konic w doskonały sposób pokazał jak łatwo my Polacy potrafimy się podzielić i prowadzić bratobójczą walkę na śmierć i życie. Jesteśmy narodem, który co jakiś czas zmierza do samozagłady.
Dziś obserwujemy podobną sytuację do tej, którą możemy obejrzeć w serialu ?POGRANICZE W OGNIU?. Współcześni nam politycy, skutecznie podzielili Polaków na dwa wrogie plemiona. Nie ma mowy o kompromisie, nie liczy się Polska, nie ma znaczenie, że to nasza wspólna ojczyzna. Najważniejszy jest interes polityczny, walka o władzę. Nie ma czegoś takiego jak dobro wspólne, nadrzędne wartości. Można odnieść wrażenie, że z roku na rok coraz mnie nas łączy. Na oczach całego świata mali ludzie depczą wartości, które zbudowały Rzeczpospolitą Polską?
W mojej ocenie znajdujemy się w kolejnym okresie wyczekiwania na lidera, który podobnie jak Ignacy Paderewski będzie niekwestionowanym autorytetem dla wszystkich. Który sprawi, że Polacy zaczną znowu myśleć o ojczyźnie, o Polsce jako najważniejszym podmiocie swoich działań. Że dobro wspólnoty będzie znowu najważniejsze, ważniejsze do partyjnych rozgrywek o władzę.
Nie mogę zrozumieć, dlaczego ?nasi? politycy tak łatwo ulegają pokusie i robią rzeczy, których będą się wstydzić już zawsze. To już nawet nie chodzi o to, że oszukują by wyłudzić kasę, przytulić parę groszy. Istotny jest fakt, że na naszych oczach niszczą demokrację, wiarę w uczciwość, w misję społeczną. Widzą to całe pokolenia Polaków. Jak będą zachowywać się w przyszłości? Czy będą szanować prawo, wyroki sądów, czy raczej podważać je, gdy będą dla nich niekorzystne?
Państwo upada, gdy jego obywatele przestają szanować prawo, które w nim obowiązuje. Już tyle razy byliśmy świadkami łamania Konstytucji. Każdego dnia widzimy jak przekraczane są kolejne granice. Jak łatwo politykom przychodzi odrzucanie zasad praworządności. Często robią to tak ostentacyjne, że staje się aż niesmaczne.
Najgorsze jest w tym wszystkim poczucie bezsilności obywatela? Co może zrobić wyborca po głosowaniu, po wyborach? Tylko patrzeć milczeniu, a jak już nie jest w stanie tego robić to może protestować na ulicach.
Tylko to nie działa już na współczesną klasę polityczną, która ma w garści służby porządkowe. Politycy nie boją się protestujących tłumów. Jest jeszcze jeden fakt, który sprawia, że są spokojni. Wiedzą, że wśród protestujących nie ma lidera, który skutecznie zjednoczyłby wszystkich Polaków pod jednym wspólnym sztandarem.
Powstanie Wielkopolskie? Raz się nam udało to może jeszcze raz się powiedzie? Nie jesteśmy tak zdesperowani, jak powstańcy w tym trudnym okresie odbudowy naszej państwowości. Można powiedzieć, że na szczęście nie jest jeszcze, aż tak źle.
Czy doprowadzimy jeszcze raz do beznadziejnego stanu naszego kraju? Do takiej sytuacji w jakiej Polska była przez 123 lata, bo nie potrafiliśmy skutecznie się zorganizować, zarządzać własnym państwem??
Czy znajdzie się ktoś, o kim jeszcze kiedyś powiemy ?prawdziwy mąż stanu? ?? Pandemia pokazała jak bardzo słabe jest nasze państwo. Pogłębia się destrukcja struktur administracyjnych: Trybunał Konstytucyjny, Urząd Prezydenta, teraz jeszcze Rzecznik Praw Obywatelskich?. Spada morale obywateli, przedsiębiorców, którzy nie mogą liczyć na pomoc państwa. Nie najlepiej jest w samorządach. Z niepokojem patrzymy w przyszłość. Obawiam się, że nawet wcześniejsze wybory nie przyniosą oczekiwanych zmian. Na kogo głosować, skoro praktycznie wszyscy liderzy zawiedli?