DLACZEGO WIERZYCIE W BOGA, A W COVID-19 NIE?

Andrzej w tym roku skończył siedemdziesiąt lat. Świętowaliśmy jego ostatnie urodziny już w trakcie pandemii. Ze względu na jego wiek, stosowaliśmy się do zaleceń lekarzy ? dystans i brak bezpośredniego kontaktu oraz maseczki. Mój teść był najstarszym członkiem naszej rodziny. Pięć lat temu udało mu się pokonać raka. Dostał szansę na drugie życie. Mogę o Nim tylko powiedzieć, że był człowiekiem o dobrym, niemal gołębim sercu. Nie miał wrogów, zawsze był duszą towarzystwa. Żył skromnie i uczciwie. Mimo iż pokonał raka, wirus okazał się silniejszy. Znalazł czuły punkt i zaatakował to co najbardziej w nim ceniliśmy. Jego serce zatrzymało się po tygodniu walki, w niedzielę nad ranem?

Musicie sobie zdać sprawę z jednej rzeczy ? najbardziej okrutną cechą tej choroby jest bezsilność i brak możliwości pożegnania się z umierającym. Chorzy odchodzą we śnie, jedyne co mogą usłyszeć to dźwięk aparatury medycznej, odgłosy respiratora i szelest kombinezonów ochronnych personelu medycznego. Nie ma szansy na ostatni uśmiech, dotyk dłoni, płacz czy szept? Pozostanie wam tylko wybór urny na prochy po kremacji, bo taki rodzaj pochówku jest zalecany w przypadku zmarłych, zarażonych Covid-19?

To już prawie pół roku, gdy poranne wiadomości zaczynają się od rutynowych informacji o liczbie zakażonych, chorych i zmarłych. Póki nie dotyka to nas bezpośrednio są to tylko liczby, podobne do tych, które słyszymy z ust prezentera pogody ? dziś będzie 26 stopni w ciągu dnia? Wczoraj wykryto 843 nowe przykładki zakażenia, zmarło 13 osób? To tylko liczby. Do czasu, gdy jedną z nich stanie się bliska ci osoba, ktoś z rodziny, a może tylko kolega, znajomy. To wystarczy. Wtedy zaczyna do nas docierać, że wirus istnieje, a nasza cywilizacja walczy o przetrwanie? Każda liczba to człowiek, stres, dramat dla rodziny, osobna tragedia, napięcie, ból, niepewność, oczekiwanie…

Zastanawiam się, dlaczego naród, który w znaczącej większości deklaruje wiarę w Boga, nie chce uwierzyć w istnienie wirusa, którego obecności doświadczamy każdego dnia. Możemy go nawet zobaczyć pod mikroskopem. Wystarczy poszukać w Internecie i możemy przekonać się na własne oczy jakie są skutki zakażenia i choroby, którą wywołuje ten drobny fragment RNA. Mimo to lekceważymy wszystkie zalecenia lekarzy i specjalistów. Polak znowu jest najmądrzejszy.

Do dziś nie wiemy, jak zaraził się nasz Andrzej. Testy wykazały, że nikt z rodziny, kto miał z nim styczność nie jest zakażony. Możemy się tyko domyślać co mogło się stać. Może ktoś chory kichnął przechodząc obok niego? Może na poręczy schodów zostawił śladowe ilości wirusa. Andrzej unikał tłumów, ale poszedł na wybory, świadom zagrożenia, z poczucia obowiązku. Uwierzył politykom, że jest bezpieczny? W domu zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy, by ograniczyć ryzyko jego zakażenia do minimum. Nie udało się?

Dlatego noście te cholerne maseczki! Myjcie ręce! Unikajcie zgromadzeń i zachowujcie dystans! Możecie być nosicielami. Dla was wirus może być nieszkodliwy, ale dla innych okaże się zabójczy. Naprawdę chcecie brać udział w tej loterii, w której stawą może być życie człowieka?

Przed naszym społeczeństwem kolejne wyzwania. Za kilka tygodni rozpoczyna się nowy rok szkolny. Do ławek wrócą dzieci. Wnuki po lekcjach będą wracać do domów, do swoich dziadków? Jak zadbać o bezpieczeństwo najstarszych, najbardziej zagrożonych? Wirus może być zabójczy nie tylko dla nich. Może zaatakować wszystkich?

Nie wiemy, nie potrafimy przewidzieć skutków ponownego otwarcia szkół, ale mamy uzasadnione prawo do obaw. Covid-19 jest wśród nas, potrafi być zabójczy, z pewnością jest ciągle nie do końca rozpoznanym zagrożeniem dla życia i zdrowia ludzi.

Możemy ograniczyć skutki jego działania, bardzo prostymi metodami, ale musimy to robić solidarnie, wszyscy, całe społeczeństwo.

Koronawirus istnieje, to nie jest mit, nie jest wymysłem polityków. Jest realnym zagrożeniem. Nie szukajcie dowodów na jego istnienia, bo to może okazać się bardzo bolesnym doświadczeniem? Po zakażeniu możecie czekać i jak zabraknie szczęścia to pozostanie wam tylko decyzja w jakiej urnie będą złożone do grobu prochy waszych bliskich…

Maseczka, dystans, dezynfekcja i częste mycie rąk, póki co tylko tak możemy ograniczyć rozprzestrzenianie się Covid-19…

Każdy z nas może zrobić tylko tyle i aż tyle… dla wszystkich…

2 TURA WYBORY 2020

Czy szansa na zmianę jest już zmarnowana?

Tylko jedna strona jest zmobilizowana i zdeterminowana do walki. Drugiej brakuje pełnej mobilizacji. Obozu opozycyjnego praktycznie nie widać. Wystarczy wybrać się na prowincję, aby przekonać się, ile pracy włożono w promowanie jednego kandydata. To wszystko jest bardzo istotne i skuteczne.

To działa. Sprawdza się w każdej kampanii wyborczej ? wizerunek kandydata na każdym słupie? Propaganda jest skuteczna, ludzie wierzą w każdą bzdurę, którą zobaczą. Wystarczy posłuchać tego co mówią wyborcy, by zrozumieć, że przekaz medialny dociera do nich tylko z jednej stacji telewizyjnej. Jest skuteczny, bardzo skuteczny, przerażająco skuteczny.

Jest jeszcze chwila na pracę, ale z dnia na dzień gaśnie nadzieja. Da się wyczuć zmęczenie i powrót uczucia rezygnacji. Widmo klęski objawia się brakiem wiary w sukces.

Szkoda, bo szansa na powrót do normalności była, i to duża. Teraz jednak szykuje się kolejny nokaut dla opozycji. Tym razem, może to być cios ostateczny, który powali ją na kolana i to na dobre. Mam na myśli taką opozycję jaką znamy do tej pory.

To takie nasze polskie piekiełko. Zbyt wielu chce szarpać w swoją stronę co tylko się da.

Jeśli nie zmienimy mentalności naszych polityków, nigdy nie będzie dobrze. Dziś ciągle liczą się układy, władza i dostęp do środków publicznych. To są priorytety rządzących i aspirujących do władzy polityków. Idee są dobre na początku i tylko dla naiwnych. W każdym systemie są potrzebni ludzie do pracy i do rządzenia. U nas wszyscy chcą tylko rządzić? Gdy wreszcie osiągną ten cel, okazuje się, że realizowanie obietnic wyborczych i zarządzanie nie jest takie proste.

To nie ich wina, że tego nie potrafią. To nasza wina, że im to umożliwiamy.

Marzę o tym, by wygrał najlepszy kandydat. To byłoby prawdziwe święto demokracji i najlepsze co mogłoby spotkać Polskę. Może jednak się mylę i kandydat opozycji może jeszcze wygrać te wybory. Może koalicja ma jeszcze asa w rękawie i odwróci niekorzystny trend, który obserwujemy w sondażach. Tylko to będzie wymagać maksymalnej mobilizacji.

Czy kolejny cud nad Wisłą jest możliwy? Polacy to naród, który swoją postawą patriotyczną zadziwił już świat wiele razy. Ostatni tydzień kampanii będzie decydujący. Prawda musi dotrzeć do wyborców otumanionych przez partyjną propagandę. Przez media kontrolowane przez polityków. Polacy są zdezorientowani i zmanipulowani przez specjalistów od marketingu politycznego.

To jak dziś wygląda nasz kraj, to tylko nasza zasługa. Grzech zaniechania popełniamy od wielu lat, a to co mamy na co dzień, to nasza pokuta. Płacimy za lata zaniedbań w sferze edukacji.

Promowaliśmy kult pieniądza, brak poszanowania dla podstawowych zasad etyki. W taki sposób tracimy ducha narodu. Postawy patriotyczne modne są wśród przedstawicieli subkultury. Pomieszanie symboli i ciągłe poszukiwanie wodza, lidera przez młodych owocuje tym, że zaczynają się modlić do Hitlera. Proszą go o pomyślność dla narodów słowiańskich. Tragiczny jest fakt, że robią to nosząc na jednym ramieniu swastykę, a na drugim kotwice Polski Walczącej?

Ideologia, to słowo kojarzy im się tylko z gender i LGBT. To groźne zjawisko, które świadczy o tym jak bardzo słabo jest wykształcone młode pokolenie. Nie znają historii, mylą fakty i pojęcia. Są zagubieni i łatwo podlegają manipulacji.

Internet, media elektroniczne, portale społecznościowe są źródłem informacji. Ludzie wykształceni, prawdziwi intelektualiści nie są dla nich inspiracją. Sięgają po ?łatwiejszą? wiedzę. Niestety nie sprawdzają źródeł. Nie mają nawyku sprawdzania kto i co pisze. Nie weryfikują rzetelności danych. Mam uzasadnioną obawę, że sztuczna inteligencja, uruchomiona przez ludzi, w celu manipulacji mas społecznych działa skutecznie. Wystarczy kilka zdjęć, „przypadkowych” publikacji w internecie. Oczerniających kandydata, może zdecydować o jego ostatecznym wyniku – słynny dziadek Donalda Tuska okazał się skutecznym katalizatorem dla niezdecydowanych wyborców. Brudna kampania nie jest już dziś czymś nieetycznym. Jest sposobem na zdobycie władzy i utrzymanie jej bez względu na koszty społeczne?

Kilka dni do wyborów. Wszystko może się zdarzyć. Bez względu na wszystko, musimy kochać tę naszą Polskę. Jaka by nie była to jest nasza ojczyzna. Jedyna jaką mamy?

DZIEŃ OJCA

Od chwili narodzin mojej córki świat stał się inny, pełniejszy. To już dziesięć lat. Nie wiem, kiedy ten czas minął. Wszystko toczy się tak szybko, że trudno mierzyć go cyframi. To inny typ kalendarza. To raczej zdarzenia, etapy jej dorastania są wyznacznikiem upływu dni, miesięcy, lat.

LAURKA OD CÓRKI

Pierwsze spojrzenie na świat, gdy woziłem ją w gondoli i na chwilę podniosłem nad krawędź spacerówki. Potem pomogłem usiąść ? już nigdy więcej nie chciała oglądać tylko nieba podczas spacerów 😉 z pozycji leżącego maleństwa.

Pierwsze kroki ? podbiegła do piłki, bo jej uciekała i znowu zmiana ? nie chciała już więcej siedzieć na miejscu. Nagle wszędzie zrobiło się jej pełno. Pierwsze słowa, zdania i już nigdy w domu nie jest cicho, gdy jesteśmy razem.

Z każdym rokiem Jagoda dostarcza nam nowych radości, wzruszeń. Czasem złości ? gdy chcemy, aby zachowywała się jak dorośli, a przecież jest jeszcze tylko dzieckiem. Jedyny pewnik to fakt, że zawsze będzie naszym dzieckiem.

W tym roku pojedzie pierwszy raz na kolonię. Nie spędzała nigdy tak wielu dni poza domem, daleko.

Wiem, że za kilka lat pewnie wyjedzie na stałe. Zamieszka gdzieś z dala od nas. Znajdzie sobie miejsce do życia, gdzie będzie jej dobrze. Łudzę się jednak, że nigdy nie będzie jej tak fajnie. Tak dobrze i miło jak w domu zapamiętanym z okresu dzieciństwa.

Może jednak znajdzie takie miejsce i będzie jej gdzieś lepiej? Oby tak się stało – szczęście dziecka, to najważniejsze pragnienie każdego rodzica. Czy znajdzie takie miejsce na Ziemi?

Nie wiem. Wewnętrzny głos mi podpowiada, a przynajmniej ja mam takie doświadczenia, że kochający dom zawsze wspomina się najcieplej.

Dom to coś więcej niż budynek, nie chodzi tylko o mury, o miejsce… Wiem, co czuję gdy wspominam moje ukochane Grochowice. Tamte, te których już nie ma, zapamiętane z lat mojego dzieciństwa, gdy w domu była jeszcze mama…

Spędzamy dużo czasu razem. To nasz czas, niepowtarzalny, ulotny, przemijający. Oby trwał. Chwilo trwaj! To ledwie moment, drobne okruchy czasu, które za parę lat będą przez nas zbierane we wspomnieniach. Pieczołowicie, każdy okruszek, każde nawet najmniejsze wspomnienie. Jak drobiny chleba, które zawsze smakują najlepiej, gdy się skończy uczta, a w ustach pozostaje już tylko smak, przełykany ze śliną.

Szanujmy ten czas i dbajmy, aby obfitował w dni pełne radości, żeby stał się najlepszym wspomnieniem dla naszego dziecka. Taka rola rodzica. To misja mamy, taty?

Od dziesięciu lat świętuję. Cały czas trwa to święto. To nie tylko ten jeden dzień w roku. Cały czas trwa Dzień Ojca. Od chwili, kiedy się pojawiłaś na świecie córeczko?  

DAFNE OCZAMI JAGODY 😉