RZESZÓW. Miasto, które nie zapomniało o…

Szpilki z kolekcji taty.

MUZEUM DOBRANOCEK ? jedyna tego typu placówka w Polsce znajduje się w Rzeszowie. Z oficjalnej strony tej instytucji dowiedziałem się, że pierwsza dobranocka wyemitowana w polskiej telewizji to ?Jacek i Agatka? – 2 października 1960 roku, a ostatnia ?Świnka Peppa? – 30 sierpnia 2013 roku. Super, że ktoś postanowił pamiętać o dobranockach, dawały nam tyle radości… Do dziś nie miałem pojęcia, że istnieje takie muzeum w Polsce.

Należę do pokolenia, które czekało na ten jedyny program dla dzieci , na dobranockę o 19.00. Wtedy można było obejrzeć bajki. To były czasy innej telewizji. Trochę publicystyki, parę programów, zresztą przecież o ile dobrze pamiętam o 14.00, albo 15.00 TVP zaczynała coś w ogóle nadawać. W tygodniu dobranocki trwały zaledwie 10-15 minut i tak czekało się na ten moment, na te kilka minut przed spaniem. W niedzielę to dopiero była zabawa – prawie półgodziny można było siedzieć przed telewizorem. Wszystkie dzieci w weekend czekały na kolejne przygody Smerfów? Ale czasy? Pamiętacie telewizję bez reklam?

Jak to wytłumaczyć naszym pociechom? Dziś mają do dyspozycji przez całą dobę kanały z kreskówkami, bajkami różnego typu. Mogą wybierać co i kiedy chcą obejrzeć.

Nie tak dawno podjęliśmy próbę wytłumaczenia córce jaką radość sprawiały nam kredki Bambino, albo kolorowe farbki. Jesteśmy pokoleniem, które uczyło się z szarych podręczników i pisało w zeszytach z niebieskimi okładkami. Nasze dzieci nie są w stanie ogarnąć świata bez komputerów. To zaledwie dwie dekady, a tak wielki skok w technologii. Tak ogromna zmiana jakości życia.

Tylko czy idziemy w dobrym kierunku? Dziś dzieci zmuszone są do siedzenia przed komputerami niemal cały dzień. Prawda, taki wyjątkowy mamy czas, że nawet nie mogą wyjść pobawić się z rówieśnikami. Może wkrótce docenią, że istnieje prawdziwe życie, poza tym, na które dziś są skazane – wymiana emocji online…

Co zrobią, gdy pandemia się skończy? Co będzie jeśli jednak część z nich uzna, że lepiej czuje się w domu?? Co wtedy zrobimy? Oby nigdy do tego nie doszło…

Wracając do miasta, o którym dziś piszę… Chętnie odwiedzę Rzeszów. Chcę zwiedzić MUZEUM DOBRANOCEK, ale to nie będzie główny powód i cel mojej wizyty.

Gdzieś pod Rzeszowem urodziła się moja babcia. Babcia Maria (z domu Sworst), mama mojego taty pochodziła z tamtych okolic. Tu spędziła dzieciństwo i wczesne lata młodości. Po wojnie przyjechała do Głogowa. Pochodziła z wielodzietnej rodziny, a ziemie odzyskane miały dać szansę na lepsze życie. Poznała tu mojego dziadka, założyli rodzinę i do końca życia była już związana tylko z tym miastem. Niestety nie dowiedziałem się, gdzie dokładnie mieszkała pod Rzeszowem. Nie pamiętam, byłem zbyt mały, aby zapamiętać wszystkie szczegóły, które pojawiały się w jej wspomnieniach z domu rodzinnego. Może uda mi się to kiedyś ustalić, gdzie się urodziła i jak żyła?

Człowiek ma to coś w sobie. Coś co karze mu szukać swoich korzeni. We mnie też się budzi taka potrzeba, ale jak już znalazłem na to czas… Dziś podróżowanie i spotykanie się z ludźmi jest trochę utrudnione.

To minie i mam nadzieję, że uda mi się zwiedzić to piękne miasto i odnaleźć rodzinne korzenie. Z pewnością zajrzę do Muzeum Dobranocek 😉

ps

Dużo było o dobranockach, które kojarzą się ze spaniem. Jak spanie to i łóżko. Dużo mówi się ostatnio o śmierci…, niestety… Przypomniały mi się słowa pisarza, którego twórczość bardzo sobie cenię i to co powiedział właśnie o łóżku…

?Łóżko jest najniebezpieczniejszym miejscem na świecie. 80 procent ludzi w nim umiera.?

 –  Mark Twain

Tak sobie myślę, że coś w tym jest…

NERON PODPALIŁ RZYM?

Czy zdawali sobie sprawę jak łatwo jest podpalić całą Polskę?

Neron podpalił Rzym dla zabawy… Chciał zniszczyć miasto i państwo za swojego życia, takie miał pragnienie.

Podobno Neron patrzył z okna swojego pałacu na płonące miasto? Jego kraj? Oderwany od rzeczywistości szaleniec, który przestał rozumieć otaczający go świat? Jego życie zdominowały urojenia? Realizował swoją obsesję w rzeczywistości… (o tym czytamy w legendach)

Kogoś Wam to przypomina?

Polska ?płonie?, ludzie wyszli na ulice. Kolejny „pożar” wywołany przez nieodpowiedzialnych polityków.

Czy to celowe podpalenie? Czy brak rozsądku?

Od dawna narasta wrażenie, że polską polityką zajmują się ludzie, którzy nie zdają sobie sprawy z wagi swoich decyzji. To co robią ma realny wpływ na losy całego narodu? Na życie wielu rodzin…

Suweren otwarcie krzyczy: SPRZECIW! WON! WOJNA!

Władza od dawna narzuca swoją wolę bez konsultacji. Zapomniała o dialogu ze społeczeństwem.

Tego Polacy nie akceptują!

Politycy powinni się tego tłumu bać, jeśli ruszy, to już nic go nie zatrzyma.

Czy to już czas na gruntowną zmianę na scenie politycznej?

Bez wątpienia ten protest jest inny od wszystkich, które były do tej pory, moc, energia… i determinacja…

KWESTIA HONORU…

Obejrzałem dziś kolejny film o zbrodni katyńskiej. Tym razem reżyser pokazał jak nasi sojusznicy skutecznie tuszowali prawdę o ludobójstwie Stalina. Przypomniał też jak byli traktowani po wojnie nasi żołnierze przez Anglików. Z jaką łatwością zapomniano o ich bohaterstwie i poświęceniu. Stali się „darmozjadami” i problemem. To było bardzo upokarzające dla nich i dla nas, jako narodu.

Minęło kilkadziesiąt lat, nikt nie został ukarany za zbrodnię na Polakach i nikt nie został potępiony za ukrywanie prawdy przez ponad pół wieku. Co więcej moi rodacy chętnie emigrowali na wyspy i z wielkim zaangażowaniem pracują tam do dziś, wykonując prace, których dumny, angielski obywatel nie chce się podjąć… Polacy pracują często poniżej swoich możliwości. Sprzątają mieszkania, wykładają towary w sklepie i biorą zapomogi, zasiłki – ile się tylko da…

Jak mają nas szanować, gdy sami nie dbamy o swoją godność? Za parę złotych, lub za „miskę ryżu” ( tak uważa premier) będziemy zapier… ile wlezie. Byle starczyło na flaszkę i trochę zagrychy…

Nie każdy Polak taki jest, ale mam wrażenie, że Stalinowi i Hitlerowi udało się dość mocno przetrzebić polski naród z ludzi, którzy wiedzieli i pamiętali czym jest honor…