BECZKA PROCHU 2050

Beczka prochu, to mało by dostatecznie dobrze określić stan współczesnego świata. Na lekcjach historii uczono mnie, że przed wybuchem pierwszej wojny świat był bardzo niestabilny politycznie. Nauczyciele porównywali to do beczki prochu, która wybuchnie od jednej iskry. Znalazł się taki mały płomyk, który podpalił Europę na wiele lat. Konsekwencją pierwszej była druga wojna światowa, która mogła zniszczyć całą Ziemię ? broń atomowa jest skuteczna i może zniszczyć wszelkie życie.

Dziś świat znowu przypomina beczkę prochu. Z jednym wyjątkiem. Dziś wygląda to raczej jak atomowy stolik, na którym grają w pokera prezydenci dwóch mocarstw. Jeden gracz wyglądem przypomina orangutana (niech mi małpy wybaczą) z zapalnikiem w dłoni. Drugi wykłada karty z miną chłodnego, syberyjskiego pokerzysty, i niemal przy każdym rozdaniu zgarnia wygraną: a to kawałek ziemi, a to większe wpływy w zagrodach, które do tej pory uchodziły za wzór demokratycznego ładu.

Zresztą w bardzo łatwy sposób, jak się okazało, można wpływać na społeczeństwo. Gdy już się za pomocą mediów odpowiednio nakieruje ludzi ? głosują zgodnie z wolą architekta nastrojów społecznych. W takiej sytuacji demokracja okazuje się bardzo ułomnym systemem, bo ?zaprogramowana? przez socjotechników większość traci zdolność obiektywnego decydowania o losie całej wspólnoty? Kto ma media społecznościowe, ten decyduje o losach świata. To dziś prawdziwa władza nad umysłami elektorów.

Ludzie dokonują fatalnych wyborów, oddają władzę kacykom i cwaniakom. Prezydentami zostają pseudoliderzy, którzy w realnym świecie mieliby problem z ogarnięciem zagrody z kozami. Dziś decydują o losach całych narodów.

Państwami, miastami rządzą ludzie, którzy większość czasu spędzają na FB i innych portalach społecznościowych. Nie są w stanie zrozumieć realnego świata. Jakoś dają sobie radę z ?rządzeniem? w czasach pokoju. Co będzie jednak, gdy nadejdzie taki moment, w którym testuje się prawdziwe zdolności przywódcze? Czy będą w stanie kierować okrętem w naprawdę trudnych czasach? Czy udźwigną ten ciężar i odpowiedzialność? Szczerze wątpię. Tylko wtedy już będzie za późno na zmianę kapitana, na szukanie odpowiedniego sternika. Co wtedy? Kolejne 123 lata będziemy czekać na swoje państwo?

Informacje, które spływają każdego dnia nie napawają optymizmem. Zastanawiam się tylko, czy efekt motyla już zadziałał? Czy jeszcze jest czas na to by powstrzymać tę lawinę zdarzeń, której skutki zobaczyliśmy po wojnach światowych?

Informacje czy manipulacje? ? pytanie, które pojawia się w mojej głowie, gdy rano przeglądam newsy. Gdy przyjdzie czas, ten czas to będziemy gotowi? Uciec? Dokąd?

Może jednak się opamiętają? Zamiast rozpalać nowe, może czas ugasić trwające już od dawna pożary lasów tropikalnych, Australii. Zamiast niszczyć, może lepiej odbudować zniszczone wojną domy w Afryce? Każda nowoczesna bomba to setki porcji jedzenia dla głodujących ludzi na całym świecie.

Jeśli do 2050 nie odrobimy lekcji, to być może kolejne formy życia będą o ludziach dowiadywać się ze skamielin. To podobno graniczna data, tak oceniają stan degradacji środowiska naukowcy. Przy odrobinie szczęścia dożyję do tego dnia, moja żona i dziecko również. Co potem?

Raj na Ziemi. Czy to jeszcze możliwe? Wierzę, że tak. Dobra zmiana zaczyna się od prostych wyborów ? odpowiedni człowiek na stanowisku posła, senatora, prezydenta. Światem powinni rządzić ludzie, którzy mają ambicje większe niż tylko zarabianie pieniędzy. Muszą umieć tworzyć dobro, szanować zasady i umieć zachowywać się przyzwoicie. Tylko tyle i aż tyle…

Autor

Sebastian

Przygotowuję i realizuję projekty dla firm, szkół i instytucji. Wypalenie zawodowe (zapobieganie), motywacja oraz przemoc rówieśnicza, cyberprzemoc. Zajmuję się pomocą w osiąganiu szeroko rozumianego dobrostanu psychicznego. Więcej na www.sdwilk.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *