Na naszych polityków można liczyć, dali niezły popis („POPiS”) swoich zdolności. Nowe prawo zamiast pomagać upadającej gospodarce wprowadza szereg restrykcji. Ustawodawca zaczyna swoimi działaniami przypominać małpę, której dano do zabawy brzytwę.
To nie jest czas na prywatne wojenki i gierki polityczne. W sejmie cynizm wylewa się z każdej strony. Trudno w to uwierzyć, ale to są właśnie wybrańcy narodu, dla których Polska ma być najważniejsza.
Rząd nie ma swoich pieniędzy, nie może nic dać. Jedyne co może zrobić, to przekierować nasze podatki na różne cele. Na jakie? Wybór należy do nich – senatorzy i posłowie.
Dobry gospodarz planuje, robi zapasy. Niestety rząd przez ostatnie lata wydawał bez opamiętania na wszystko. Można odnieść wrażenie, że głównie na te działania, które zapewniały mu dobre wyniki w kolejnych wyborach.
Dziś sytuacja uległa zmianie. Obywatele oczekują wsparcia rządu. Dobry gospodarz sięga po rezerwy…ups…
Przestało być śmiesznie.
Rząd jest silny, bo opozycja w Polsce praktycznie nie istnieje. Nasza scena polityczna przypomina szachownicę, na której po jednej stronie są pionki i figury, a po drugiej tylko pionki.
To przykre, ale już nawet profesorowie socjologii, filozofii, politologii mówią wprost o ułomności naszych posłów, którzy nie wygrali wyborów, a zasiedli w ławach sejmu i senatu. Brak myślenia strategicznego, skupianie się na tematach zastępczych, tylko głupi nie wykorzystałby takiej opozycji do realizowania swoich planów.
Od kilku dni afera wokół terminu wyborów, a tu nagle niespodzianka – zmiana ordynacji wyborczej i budzimy się w nowej rzeczywistości. Już po rewolucji i po „PO”. Szach, a za kilka tygodni mat!
„Władzy raz zdobytej nigdy nie oddamy”, bo niby komu mieliby ją oddać?
IZOLACJA
Kolejny tydzień w domach, mieszkaniach. To ciężka próba dla wszystkich. Jesteśmy nauczeni innego stylu życia, a ta zmiana jest tak gwałtowna, że trudno się do niej przyzwyczaić z dnia na dzień.
Trzeba mocno pracować nad sobą, aby frustracja nie zamieniła się w złość, w gniew i agresję. Ważne, by wychodzić na spacery, przynajmniej na jedną godzinę. Kto ma zwierzaka w domu, ten musi to robić regularnie, pozostałym polecam spróbować. To dla higieny umysłu – ważne, aby się dotlenić i zmienić otoczenie, choć na chwilę.
Po drodze spotkamy innych ludzi. Będą nam towarzyszyć skrajne emocje. Na twarzach odczytamy strach, obawę, ale i uśmiech. Nie bójmy się okazywać gestów sympatii. To naprawdę poprawia nastrój, to działa, nie może nam tego zabraknąć.
IZOLACJA TO NIE ZRYWANIE WIĘZI.
Musimy za wszelką cenę pielęgnować więzi społeczne. To dobra okazja, żeby zadzwonić do przyjaciela, z którym od lat nie rozwialiśmy – jest duża szansa, że zastaniemy go w domu 😉
Trzeba pamiętać, że uśmiech, pomachanie ręką na odległość to dziś znaczy o wiele więcej niż kiedykolwiek do tej pory. Przez takie gesty nie możemy się zarazić, ale możemy zarażać wszystkich dookoła optymizmem i nadzieją – to lekarstwo nie kosztuje wiele, jest najlepszą szczepionką na te trudne czas…
Za kilka tygodni wrócimy do normalności. Może będziemy mądrzejsi i docenimy jak wielkie znaczenie ma zdrowy, szczery uścisk dłoni…
SAMORZĄDOWCY KONTRA WIRUS
Czas próby dla samorządowców nadszedł. Kilkanaście miesięcy temu w trakcie kampanii zapewniali, że chcą dla nas robić dobre rzeczy. Chwalili się swoimi (i nie tylko swoimi) zasługami dla gminy, miasta, osiedla. Bezpartyjni społecznicy, oddani sprawie, znający swoje miasta od lat. Skłonni do poświęceń i pracy. Nie idziemy do urzędu za pieniędzmi – przekonywali.
Dziś mogą udowodnić jak wiele dla nich znaczy praca społeczna.
Sesje rady zostały zawieszone do odwołania. W związku z tym diety (które tak naprawdę stanowią zwrot kosztów poniesionych w związku z wykonywaniem mandatu, to nie jest pensja) powinny być natychmiast przeznaczone na wsparcie walki z koronawirusem. Za te środki można kupić maseczki, jednorazowe rękawiczki lub posiłki dla personelu medycznego. W ten sposób można efektywnie wspierać lokalnych przedsiębiorców, to u nich należy zamawiać te usługi – są gotowi do pracy!
Powinniśmy wykorzystać wszelkie możliwe sposoby na skuteczną walkę o zdrowie Polaków.
To przykre, że niektórzy samorządowcy nie identyfikują się z przedstawicielami władz centralnych. Dla przykładu: formalnie nie wszyscy prezydenci odpowiadają za szpitale, ale leczeni są tam wszyscy obywatele. Bezwzględnie powinni udzielić wszelkiego możliwego wsparcia tym placówkom. Nie ważne, że podlegają marszałkowi województwa, a nie prezydentowi miasta… To nas w tej chwili nie interesuje.
Gdzie są teraz samorządowcy, którzy nawoływali do współpracy? Czy były to tylko puste hasła wyborcze? Dziś chcemy widzieć jak pracują ramię w ramię. Jak razem wykorzystują wszystkie dostępne środki i swoją energię na walkę z epidemią. Nie ważne czy to władza centralna rządowa, czy lokalna samorządowa, problem jest wspólny. Polska jest jedna, choć wygląda na to, że nie wszyscy o tym pamiętają.
Zamiast kłótni o konieczności przeprowadzenia wyborów w planowanym terminie, wolimy widzieć postęp prac nad wspólną strategią rozwiązania narastających problemów. Mamy ich wiele już dziś, kolejne pojawią się w nowej rzeczywistości.
Za kilka miesięcy (oby tylko tyle) obudzimy się w świecie po pandemii. Cierpi gospodarka, odrabianie strat może trwać latami?
Jesteśmy równi w obliczu tego kataklizmu, nie ważne z jakiej opcji politycznej, z jakim układem się identyfikujemy ? wirus wcielił się w rolę nauczyciela, niszczyciela. Przypomniał, że jesteśmy siostrami i braćmi, współobywatelami, sąsiadami, a wszystko co nas otacza jest wspólne. Obyśmy wyciągnęli naukę z tej lekcji na przyszłość.
Mam dość słuchania jęczenia samorządowców w mediach. Nie pytajcie co rząd może zrobić dla was, skupcie się na tym co możecie zrobić dla kraju. Pandemia to problem ogólnospołeczny, a nie tylko wasz?, przykro patrzeć, jak próbujecie wykorzystać tę szczególną sytuację tylko do własnej promocji? Naprawdę chcecie być tak zapamiętani? Słabo to wygląda.